Chyba każdy z nas marzy o takim prezencie. My go dostaliśmy! Albo Święty Mikołaj uważa, że jesteśmy tacy grzeczni (wątpliwe), albo rodzinka chciała nam sprawić dziką przyjemność. Wygląda na to, że nadchodzące Boże Narodzenie będziemy świętować pod palmami! Rodzinko Kochana jeszcze raz dziękujemy!!!
Wylot z Warszawki, więc Gdańsk musi przyjechać do nas a skoro wylot jest ok 5 rano, to już nie ma sensu kłaść się spać. Bez problemu i bez snu wszystkim nam udaje się zapakować do samolotu. Przyznaję się jednak, że w czasie startu marzyłam już tylko o śnie, zresztą nie tylko ja ale i cała reszta dorosłej ekipy. Dzieci jakoś nie potrzebowały odpoczynku. Aż wstyd się przyznać, ale niewiele pamiętam z tego lotu. Co jakiś czas migały mi nad głową roześmiane buźki naszych dzieciaków.
cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz