Jeszcze z domu, ale już za parę chwil podjedzie taksówka i zaczniemy kolejną przygodę...
Chwilę przed trzecią startujemy. Po chwili przychodzi stwewardesa i Matylka dostaje kocyk z zabawką i plecak z ksiażeczkami i kredkami. Po chwili uslyszelismy, ze podoba jej się jak w tym samolocie traktują dzieci ;)
Dostajemy menu i mozemy sobie wybrać czy dzisiaj na obiad zjemy jagnięcinę czy kurczaka tikka masala. Nie byłabym sobą gdybym wzięła to co mąż, więc ląduje przede mną jagniątko smaczne ale nie tak bardzo jak doskonała tikka. Do tego sałatka z łososiem i na deser pyszne banatoffie. Dziwnym trafem tylko Matylka nie jest zadowolona, bo jako VIP ;) dostala dziecięcy zestaw z carbonarą (i chipsami wrrr) a miala ochote na hindusa ;)
Generalnie podróż bardzo przyjemna. Alkohol (z wyjatkiem szampana) serwowany za free, w toalecie perfumy, mleczka nawilzajace, art higieniczne. Od nas linie Emirates dostają piąteczkę.
teraz siedzimy na lotnisku w Dubaju. Matylka śpi, obok nowopoznanych koleżanek.
sobota, 25 maja 2013
Japonia 25.05.2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz